> Kate <
- Coś się stało? - powiedziałam przerażonym głosem
- Ja...ja...Bardzo się za tobą tęskniłem, brakowało mi wspólnych chwil razem- uśmiechnął się i dał mi całusa w policzek.
- A myślisz że mi Ciebie nie brakowało? Obiecuje ci że te 2 tygodnie spędzimy, jak najlepiej się da. - poczochrałam jego brązową czuprynę, obydwoje się zaśmialiśmy. Poszłam do kuchni i zaczęłam robić nasze ulubione kanapki, z nutellą oczywiście. Zrobiłam ich z dwadzieścia chyba i poszłam do pokoju. Na łóżku siedział Bartek z laptopem w rękach i coś stukał w klawiaturze. Byłam ciekawa co robi, więc usiadłam obok niego i pomachałam mu talerzem przed nosem. Od razu podskoczył. Wziął jedną kanapkę i grzecznie podziękował.
- Zobacz tutaj - powiedział i wskazał palcem na monitor - Jest to mój dom w którym mieszkam. Zamieszkuję ten apartament z piątką chłopaków. Znajduje się on dziesięć minut od samego centrum Londynu
- Wow, ale duży. Nie widziałam jeszcze takiego pięknego domu. Musi Ci się tam powodzić, że stać cię na utrzymanie takiego cuda architektury.
- Nie płacę za prąd i inne takie rzeczy. Osoby z którymi mieszkam są to gwiazdy. Ich zespół to One Direction, może znasz.
- One Direction ?! Nienawidzę ich, Sara ich kocha i jest ich wielką fanką. Jak się dowie o tym to chyba jej szczęka opadnie.
- Nie wiedziałem że ona jest ich fanką ,chętnie was z nimi zapoznam.
Wszędzie tylko oni, Sarr o nich gada dwadzieścia cztery godziny na dobę i jeszcze Bartek ich zna. No super, teraz na pewno będę słuchać o nich więcej razy niż dotychczas. Nie rozumiem co ludzie w nich widzą. Naglę poczułam że ktoś położył swoją rękę na mojej nodze. Spojrzałam w bok, był to Bartek. I leciutko uśmiechnął się do mnie. Moje serce waliło jak oszalałe. Nagle pochyliłam się w jego stronę, moje usta dotknęły jego. Nagle usłyszałam jak ktoś dobija się do drzwi. Przestraszyłam się całą tą sytuacją. I poleciałam w stronę drzwi. Odtworzyłam a za nimi stała moja przyjaciółka.
- Próbuję się do was dodzwonić od prawie piętnastu minut, co się z wami dzieje? Kate dlaczego jesteś taka czerwona? - te ostatnie zdanie powiedziała już cichszym głosem.
- Prawie pocałowałam Bartka , widziałam na jego twarzy zaskoczenie. Nie wiem co mam o tym myśleć- powiedziałam ze smutkiem w głosie
- Nie martw się , pójdę do toalety, a ty idź do niego i mu wszystko wyjaśnij.
Nie zdążyłam zrobić kilku kroków a obok mnie już znajdował się Bartek. Pociągnął mnie bliżej do siebie i zaczęliśmy się całować. Nie wiedział czy tego chce więc ostrożnie wsunął swój język do mojej buzi, oczywiście odwzajemniłam. Czułam się jak w niebie. Gdy się od siebie oderwaliśmy, Bartek wziął mnie na ręce i przytulił mocno i szepnął do ucha:
- Kocham Cię Kate.
- Ja też Cię kocham.
Postawił mnie na podłogę i znowu pochłonęło nas całowanie. Nagle usłyszeliśmy głos Sary nad naszymi głowami.
- Ja...ja...Bardzo się za tobą tęskniłem, brakowało mi wspólnych chwil razem- uśmiechnął się i dał mi całusa w policzek.
- A myślisz że mi Ciebie nie brakowało? Obiecuje ci że te 2 tygodnie spędzimy, jak najlepiej się da. - poczochrałam jego brązową czuprynę, obydwoje się zaśmialiśmy. Poszłam do kuchni i zaczęłam robić nasze ulubione kanapki, z nutellą oczywiście. Zrobiłam ich z dwadzieścia chyba i poszłam do pokoju. Na łóżku siedział Bartek z laptopem w rękach i coś stukał w klawiaturze. Byłam ciekawa co robi, więc usiadłam obok niego i pomachałam mu talerzem przed nosem. Od razu podskoczył. Wziął jedną kanapkę i grzecznie podziękował.
- Zobacz tutaj - powiedział i wskazał palcem na monitor - Jest to mój dom w którym mieszkam. Zamieszkuję ten apartament z piątką chłopaków. Znajduje się on dziesięć minut od samego centrum Londynu
- Wow, ale duży. Nie widziałam jeszcze takiego pięknego domu. Musi Ci się tam powodzić, że stać cię na utrzymanie takiego cuda architektury.
- Nie płacę za prąd i inne takie rzeczy. Osoby z którymi mieszkam są to gwiazdy. Ich zespół to One Direction, może znasz.
- One Direction ?! Nienawidzę ich, Sara ich kocha i jest ich wielką fanką. Jak się dowie o tym to chyba jej szczęka opadnie.
- Nie wiedziałem że ona jest ich fanką ,chętnie was z nimi zapoznam.
Wszędzie tylko oni, Sarr o nich gada dwadzieścia cztery godziny na dobę i jeszcze Bartek ich zna. No super, teraz na pewno będę słuchać o nich więcej razy niż dotychczas. Nie rozumiem co ludzie w nich widzą. Naglę poczułam że ktoś położył swoją rękę na mojej nodze. Spojrzałam w bok, był to Bartek. I leciutko uśmiechnął się do mnie. Moje serce waliło jak oszalałe. Nagle pochyliłam się w jego stronę, moje usta dotknęły jego. Nagle usłyszałam jak ktoś dobija się do drzwi. Przestraszyłam się całą tą sytuacją. I poleciałam w stronę drzwi. Odtworzyłam a za nimi stała moja przyjaciółka.
- Próbuję się do was dodzwonić od prawie piętnastu minut, co się z wami dzieje? Kate dlaczego jesteś taka czerwona? - te ostatnie zdanie powiedziała już cichszym głosem.
- Prawie pocałowałam Bartka , widziałam na jego twarzy zaskoczenie. Nie wiem co mam o tym myśleć- powiedziałam ze smutkiem w głosie
- Nie martw się , pójdę do toalety, a ty idź do niego i mu wszystko wyjaśnij.
Nie zdążyłam zrobić kilku kroków a obok mnie już znajdował się Bartek. Pociągnął mnie bliżej do siebie i zaczęliśmy się całować. Nie wiedział czy tego chce więc ostrożnie wsunął swój język do mojej buzi, oczywiście odwzajemniłam. Czułam się jak w niebie. Gdy się od siebie oderwaliśmy, Bartek wziął mnie na ręce i przytulił mocno i szepnął do ucha:
- Kocham Cię Kate.
- Ja też Cię kocham.
Postawił mnie na podłogę i znowu pochłonęło nas całowanie. Nagle usłyszeliśmy głos Sary nad naszymi głowami.
> Sara <
- No nareszcie będziecie razem. Gratuluję moje dwa aniołki - zaśmiałam się i rzuciłam się na Kate, i powiedziałam jej na ucho : "A nie mówiłam? Mnie się zawsze słucha głupku".
Radość aż była wypisana na ich rozpromienionych twarzach. Ciekawe czemu Bartek nigdy nie chciał jej wyznać co do niej czuję. Będę musiała się kiedyś go zapytać. Moje rozmyślenie przerwał głos.
- Dobra dziewczyny nie będę was dłużej trzymać w zaciekawieniu. Mam dla was propozycje.. Wprowadzicie się do mnie? Mieszkam z piątką bardzo fajnych chłopaków, słyszałem że Sara wiesz kim oni są...
- Boże czy ty żartujesz? Mieszkasz z One Direction? Jezu moje marzenie się spełni, ja oczywiście chce, chce, chce - zaczęłam krzyczeć jak szalona, momentalnie zaczęłam płakać.
- Nie, nie, nie, nie chcę mieszkać z żadnymi Łan Dajrekszyn czy jak to tam się mówi. Mam ich dosyć. A po drugie nie mamy kasy na lot i w ogóle w Londynie jest drogo. Nie będzie nas na nic stać. Jest to zły pomysł - odezwała się, gniewnym głosem Kate - Ja się nie zgadzam, żeby mieszkać w Londynie.
- Kate nie przesadzaj - usłyszałam głos Bartka który złapał moją przyjaciółkę od tyłu. - Na pewno jeśli ich bliżej poznasz, zmienisz zdanie. Ja ich od razu polubiłem. A i jeszcze jedno jutro rano przyjeżdżają do Paryża żeby was poznać.
Nie mogę uwierzyć poznam One Direction , jest to moje wielkie marzenie. I do tego mogę z nimi mieszkać, jej. Tylko jak namówić do zmienienia decyzji Kate? Będzie to bardzo trudne...
Radość aż była wypisana na ich rozpromienionych twarzach. Ciekawe czemu Bartek nigdy nie chciał jej wyznać co do niej czuję. Będę musiała się kiedyś go zapytać. Moje rozmyślenie przerwał głos.
- Dobra dziewczyny nie będę was dłużej trzymać w zaciekawieniu. Mam dla was propozycje.. Wprowadzicie się do mnie? Mieszkam z piątką bardzo fajnych chłopaków, słyszałem że Sara wiesz kim oni są...
- Boże czy ty żartujesz? Mieszkasz z One Direction? Jezu moje marzenie się spełni, ja oczywiście chce, chce, chce - zaczęłam krzyczeć jak szalona, momentalnie zaczęłam płakać.
- Nie, nie, nie, nie chcę mieszkać z żadnymi Łan Dajrekszyn czy jak to tam się mówi. Mam ich dosyć. A po drugie nie mamy kasy na lot i w ogóle w Londynie jest drogo. Nie będzie nas na nic stać. Jest to zły pomysł - odezwała się, gniewnym głosem Kate - Ja się nie zgadzam, żeby mieszkać w Londynie.
- Kate nie przesadzaj - usłyszałam głos Bartka który złapał moją przyjaciółkę od tyłu. - Na pewno jeśli ich bliżej poznasz, zmienisz zdanie. Ja ich od razu polubiłem. A i jeszcze jedno jutro rano przyjeżdżają do Paryża żeby was poznać.
Nie mogę uwierzyć poznam One Direction , jest to moje wielkie marzenie. I do tego mogę z nimi mieszkać, jej. Tylko jak namówić do zmienienia decyzji Kate? Będzie to bardzo trudne...
> Bartek <
- Dobra dziewczyny jestem zmęczony. Wy sobie tutaj wszystko wyjaśniajcie i takie różne. A ja pójdę spać. Gdzie mogę się położyć? A i jeśli możecie obudźcie mnie za dwie godziny .
- Możesz przespać się na moim łóżku. Śpij dobrze. - podleciała do mnie i dała mi całusa w usta. Złapałem ją za biodra i pokręciłem ją na około z cztery razy. Odstawiłem ją i położyłem się na łóżku. Trochę posłuchałem o czym tam dziewczyny rozmawiają, dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy i od razu zasnąłem.
Obudziłem się, otworzyłem oczy i przed sobą ujrzałam twarz mojej ukochanej. Leżała obok mnie. Od razu ją przytuliłem.
- Sara poszła do domu i jutro o siódmej do nas wpadnie. A i jeszcze jedno zgodziłam się zamieszkać razem z tobą - powiedziała swoim słodkim głosem.
- To się cieszę zawsze będziemy już razem. Jutro chłopaki przyjadą o dziesiątej. Mamy po nich podjechać. Nie są tacy źli jak ci się zdaje.
- Kochanie , wierze Ci. Mam jedno pytanie te nasze pocałunki oznaczają że jesteśmy razem?
- Oczywiście że tak , a jak mogło być inaczej?
Zaczęliśmy się całować, Kate powoli zdjęła moją bluzkę, a ja jej. I tak się zaczęło.
- Możesz przespać się na moim łóżku. Śpij dobrze. - podleciała do mnie i dała mi całusa w usta. Złapałem ją za biodra i pokręciłem ją na około z cztery razy. Odstawiłem ją i położyłem się na łóżku. Trochę posłuchałem o czym tam dziewczyny rozmawiają, dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy i od razu zasnąłem.
Obudziłem się, otworzyłem oczy i przed sobą ujrzałam twarz mojej ukochanej. Leżała obok mnie. Od razu ją przytuliłem.
- Sara poszła do domu i jutro o siódmej do nas wpadnie. A i jeszcze jedno zgodziłam się zamieszkać razem z tobą - powiedziała swoim słodkim głosem.
- To się cieszę zawsze będziemy już razem. Jutro chłopaki przyjadą o dziesiątej. Mamy po nich podjechać. Nie są tacy źli jak ci się zdaje.
- Kochanie , wierze Ci. Mam jedno pytanie te nasze pocałunki oznaczają że jesteśmy razem?
- Oczywiście że tak , a jak mogło być inaczej?
Zaczęliśmy się całować, Kate powoli zdjęła moją bluzkę, a ja jej. I tak się zaczęło.
> One Direction <
- Niall! Pakuj swoje rzeczy, a nie jesz cały czas. Mamy samolot o godzinie szóstej, więc o czwartej jest pobudka. Trzeba dziś się spakować i wcześnie położyć się! - darłem się na cały głos.
- Dobra, dobra, Liam zjem tylko do końca tą pizze i idę się pakować.
Reszta chłopaków już była spakowana. Jak zawsze Niall był we wszystkim ostatni. Ta jego pasja do jedzenia, źle na niego działa. Ale i tak wszyscy go kochamy. Poszedłem sprawdzić czy reszta już leży w swoich łóżkach. Cała trójka już spała, nie dziwie im się. Sam jestem zmęczony i chyba też pójdę spać. Wszystkie pokoje były na drugim piętrze, więc do swojego nie miałem daleko. Jak już znajdowałem się w pokoju, przebrałem się w piżamę i położyłem się do łóżka. Momentalnie zasnąłem..
_____________________________________________________________________________________
No i oczekiwany drugi rozdział. Podoba się? Mam nadzieję że tak, dziękuję bardzo za miłe komentarze,
przynajmniej wiem że nie piszę dla siebie samej. Jak myślicie Kate przekona się do chłopców?
Czy cały czas będzie darzyła ich nienawiścią? Odpowiedzi piszcie w komentarzach. ♥
- Dobra, dobra, Liam zjem tylko do końca tą pizze i idę się pakować.
Reszta chłopaków już była spakowana. Jak zawsze Niall był we wszystkim ostatni. Ta jego pasja do jedzenia, źle na niego działa. Ale i tak wszyscy go kochamy. Poszedłem sprawdzić czy reszta już leży w swoich łóżkach. Cała trójka już spała, nie dziwie im się. Sam jestem zmęczony i chyba też pójdę spać. Wszystkie pokoje były na drugim piętrze, więc do swojego nie miałem daleko. Jak już znajdowałem się w pokoju, przebrałem się w piżamę i położyłem się do łóżka. Momentalnie zasnąłem..
_____________________________________________________________________________________
No i oczekiwany drugi rozdział. Podoba się? Mam nadzieję że tak, dziękuję bardzo za miłe komentarze,
przynajmniej wiem że nie piszę dla siebie samej. Jak myślicie Kate przekona się do chłopców?
Czy cały czas będzie darzyła ich nienawiścią? Odpowiedzi piszcie w komentarzach. ♥