niedziela, 16 września 2012

Rozdział 6 ♥

Obudziłam się w jakimś dziwnym pokoju, nic nie widziałam. Było tak ciemno. Leżałam w samej bieliźnie. Obok mnie znajdował się Niall z rozbitą głową. Nie miałam pojęcia gdzie my się teraz  znajdujemy. I kto nas tu przyprowadził. Nagle usłyszałam głosy:
- Jutro cały świat dowie się że sławny Niall Horan z One Direction i jego nieznana koleżanka, zostali uprowadzeni i na pewno dadzą dużą nagrodę dla osoby która ich znajdzie, bądź poda jakiekolwiek informacje gdzie mogą się teraz znajdować - był to męski głos, wydawało się że ta osoba jest bardzo silna i niebezpieczna. Bałam się w tym momencie co się z nami stanie. Po mojej głowie, wiły się tysiące myśli.
- Zadzwonimy jutro około południa , na numer który podadzą w wiadomościach - to także był mężczyzna, ale jego tona głosu nie wydawała się taka silna, niż osoby z którą rozmawia - powiemy że znaleźliśmy ich tu w tej starej fabryce , Niall z tą dziwką byli nieprzytomni, zaatakowali nas jacyś mężczyźni którzy potem uciekli, opiszemy ich jakoś, żeby policja ich szukała my wtedy uciekniemy z kraju, z naszą kasą - zaczęli się ironicznie śmiać. Jezu, to są porywacze. Musimy stąd jak najszybciej uciec. Zaczęłam płakać i  podeszłam do Niallera. Z z jego czupryny lała się krew. Zaczęłam nim potrząsać i błagałam go żeby się obudził. Po paru minutach starań, ocknął się, od razu złapał się za głowę i spojrzał na mnie przerażonym wzrokiem.
-Gdzie...gdzie, my jesteśmy?  Ał i co jest z moją głową?- powiedział i zobaczyłam jak kilka łez popłynęły po jego poliku.
- Jesteśmy w jakiejś starej fabryce, słyszałam jak jacyś goście gadali. Porwali nas i chcą za to bardzo dużo pieniędzy - znowu zaczęłam płakać, poczułam jak ktoś obejmuje mnie. Był to Niall, głaskał mnie po plecach i przez łzy powtarzał "Kate, będzie dobrze", "Odnajdą nas", "Nic nam nie będzie, wyjdziemy z tego żywi". Nie wiedziałam co się ze mną dzieję, ale w tej chwili chciałam go pocałować. Byłoby to jedyne lekarstwo, które sprawiłoby żebym przynajmniej przez moment zapomniała w jakim  znajdujemy się teraz niebezpieczeństwie. Nasze usta były milimetry od siebie. Nie, nie Kate! Jeśli to zrobisz zdradzisz Bartka. Odsunęłam się od niego i w tej samej chwili do pomieszczenia weszli, nasi porywacze. Miałam ochotę rzucić się na nich i uciec stąd jak najdalej się da. Mieli na głowie kaptur, a na twarzy kominiarkę. Jedyne co mogłam dostrzec że obydwaj mają zielone oczy. Nic więcej.
- Zapewne nie wiecie, jak się tu znaleźliście i kim my jesteśmy- powiedział i zaczął się śmiać - I na pewno się nie dowiecie. Spędzicie tutaj sporo czasu, może 2 tygodnie? Miesiąc? Nie martwcie się co 2 dni będziecie dostawać jedzenie, o ile można to tak nazwać - kiedy skończył te ostatnie zdanie, wyszedł z pomieszczenia.
- Nie musicie się niczym martwić, przynajmniej ty Horan. Twoja przyjaciółka może nam trochę umilić ten czas - na pewno się uśmiechnął wiem to, i wyszedł... Zostawił nas samych tutaj. Co my mamy ze sobą zrobić? Uciec? Ale jak, a jak się uda, to jak trafić do domu? I do tego oni... Chcą mi coś zrobić, na pewno zgwałcić. Nie wiem jak ja to przeżyje. Zawsze, było mi szkoda osób które to spotkało, jak widziałam jak one płakały to ja tak samo. A teraz, może mnie to spotkać. Zaczęłam płakać, z bezsilności. A może ze strachu? Sama nie wiem. Spojrzałam na Nialla, na jego twarzy rysowała się złość i strach. Na pewno zastanawiał się, jak mamy się stąd wydostać.
>Niall<
Dlaczego, mnie to spotkało? Nigdy nikomu krzywdy nie zrobiłem. Jak byłem młodszy, jedynie wyśmiewałem się  z kolegów. Ale z takiego zachowania trzeba wyrosnąć. Nie uderzyłam, żadnej istoty żywej. Nie znęcałem się nad nikim. I do tego Kate. Tyle nieszczęścia ją w życiu spotkało i teraz to. Ci wandale chcą ją zgwałcić, nie pozwolę na to. Nie jest ona niczemu winna. To ja Niall Horan, jestem sławny, ludzie robią takie rzeczy żeby dostać za to kasę. Mogłem się tego spodziewać. Spojrzałem w stronę Kate. Ona spała, zrobiłem to samo. Obudził mnie krzyk. To był kobiecy krzyk. Zerwałem się na równe nogi, chciałem biec. Ale się nie dało... Byłem przywiązany do łańcuchów.

______________________________________________________________
Krótki, krótki przepraszam bardzo :c Nie miałam czasu dodawać rozdziału.
Napisałam go dzisiaj, żeby mój blog nie świecił takimi pustkami. Następny dodam jeśli, wróci
czas którego przez najbliższy miesiąc brakowało. Nie obiecuje że będzie to szybko. Ale postaram się już żeby był dugi i był jeszcze do końca września. Kocham was i jeszcze raz bardzo przepraszam ♥